A A A A

Ciekawostki o Aleksandrowie cz. 1


Ciekawostki o Aleksandrowie cz. 1
Zapraszamy po więcej ciekawostek na naszego Facebooka: https://www.facebook.com/KlubAleksandrow
 
CIEKAWOSTKI ALEKSANDROWSKIE nr 1
Na jakiej ulicy znajduje się cmentarz ewangelicki? Jak myślisz, co znajdowało się obok niego przed wojną?
Przy skrzyżowaniu Szulczyka i Jachtowej znajdują się pozostałości cmentarza ewangelickiego. Zbór powstał tutaj w 1852 r., a wraz z nim założono cmentarz, nieużytkowany od 1944 r. Do dzisiaj pozostało na nim 14 pomników nagrobnych. Najstarsze pochodzą jeszcze z XIX w., większość z nich nosi polskie napisy. Cmentarz był ekshumowany.
Obok cmentarza istniała mała szkoła niemiecka do której uczęszczały również dzieci polskie oraz kościół wzniesiony z bali, który spłonął w 1933 r. Ten sam los spotkał szkołę.
Zdjęcia oraz informacje pochodzą z publikacji „Wawerski Aleksandrów – spacer przez czasy i miejsca” autorstwa Joanny Janisz, Anny Warchoł oraz Michała Mrozińskiego.
 
 
 
CIEKAWOSTKI ALEKSANDROWSKIE NR 2
Czy wiesz gdzie jest pomnik przyrody "Dąb Kulika"?
Masz pomysł skąd pochodzi jego nazwa?
Na ul. Zagórzańskiej 33 mieszkał sołtys Aleksandrowa, pan Kulik. To od jego nazwiska ma nazwę dąb stojący nieopodal.
W Aleksandrowie mamy jeszcze dwa drzewa pomniki przyrody. Dąb na przy skrzyżowaniu ul. Podkowy z ul. Napoleona Bonaparte oraz Klon "Ludwik Obrońca" w okolicach ul. Podkowy 150.
Zdjęcia oraz informacje pochodzą z publikacji „Wawerski Aleksandrów – spacer przez czasy i miejsca” autorstwa Joanny Janisz, Anny Warchoł oraz Michała Mrozińskiego.
 
 
 
CIEKAWOSTKI ALEKSANDROWSKIE NR 3
Czy wiesz do kogo należało przed wojną „Morskie Oko” i dlaczego jeziorko było wielką lokalną atrakcją?
Przed wojną jeziorko było ogrodzone i należało do Niemca Edmunda Fenckiego. Można było pojeździć na karuzeli, skorzystać ze znajdującego się po stronie południowej bufetu i wypożyczyć kajak lub jedną z trzech budek kąpielowych. Ustawione na palach w wodzie budki były wyposażone w ławeczki, wieszaki i otwór w podłodze, pozwalający na kąpiel. Za atrakcje były pobierane opłaty. Zimą pozyskiwano na jeziorze lód, m.in. na użytek falenickich sklepikarzy. Obok Morskiego Oka Fencki utworzył dwa dodatkowe zbiorniki, istniejące do dziś w których hodował karpie. Dawniej w pobliżu jeziorka, od strony ul. Złotej Jesieni, biło też źródło.
W 2003 roku z inicjatywy Ryszarda Bajera, syna Stanisława i dzięki składkom mieszkańców, jeziorko zostało oczyszczone i pogłębione. W 2015r. doczekało się rewitalizacji w ramach Budżetu Partycypacyjnego. Postawiono ławki, zbudowano pomosty, wytyczono żwirowe alejki i umocniono brzegi jeziorka. Obecnie teren należy do Nadleśnictwa Celestynów.
Zdjęcia oraz informacje pochodzą z publikacji „Wawerski Aleksandrów – spacer przez czasy i miejsca” autorstwa Joanny Janisz, Anny Warchoł oraz Michała Mrozińskiego.
 
 
CIEKAWOSTKI ALEKSANDROWSKIE NR 4
Czy wiesz, gdzie znajduje się Góra Lotnika? Skąd pochodzi ta nazwa?
Szczególnie interesującym wyróżnikiem terenów Aleksandrowa są wydmy. Wzdłuż granicy Aleksandrowa, zmierzając jej szczytem w kierunku Józefowa, dotrzemy do punktu widokowego, z którego przy dobrej pogodzie można zobaczyć centrum Warszawy. Dalej, kierując się leśną ścieżką, dochodzimy do Pomnika Lotnika (współrzędne: 52st8’58”N 21st15’27”E)
Pomnik – głaz ze śmigłem, postawiony na biało otynkowanym cokole został wzniesiony w 1977r. W tym miejscu w nocy z 14 na 15 sierpnia 1944 roku, rozbił się samolot biorący udział w akcji niesienia pomocy Powstaniu Warszawskiemu. Leciał z Włoch, żeby dostarczyć Powstańcom broń, lekarstwa, amunicję i żywność. Nad Warszawą maszyna dostała się pod silny ostrzał niemieckiej artylerii przeciwlotniczej. Pomimo to załoga dokonała zrzutu. Następnie palący się samolot został skierowany przez dowódcę w kierunku linii sowieckich, gdzie tracąc wysokość, rozbił się. W katastrofie zginęło trzech lotników Dywizjonu Bombowego Sił Powietrznych Południowej Afryki. Reszta załogi przeżyła. Dostali się w ręce Rosjan i po kilkutygodniowym pobycie w Moskwie wrócili do swojej bazy we Włoszech.
Pomimo, że miejsce znajduje się administracyjnie w granicach Warszawy, uroczystości rocznicowe organizowane są przez władze Józefowa.
Zdjęcia oraz informacje pochodzą z publikacji „Wawerski Aleksandrów – spacer przez czasy i miejsca” autorstwa Joanny Janisz, Anny Warchoł oraz Michała Mrozińskiego.
 
 
CIEKAWOSTKI ALEKANDROWSKIE NR 5
Czy wiesz kim był Józef Beck? Jak myślisz, w którym miejscu w Aleksandrowie była jego letnia rezydencja?
Niełatwo znaleźć posesję pod adresem Szulczyka 4a, ponieważ domy mają już numerację warszawską. Licząc współczesne zabudowania, powinien to być nr 86. Przed wojną był to jeden z nielicznych murowanych domów w Aleksandrowie. Po wojnie przejęty przez Skarb Państwa, w latach 50 ponownie w prywatnych rękach. Obecnie, tak jak pierwotnie, otynkowany na biało dom wykorzystywany jest tylko latem. Jest to jeden z najstarszych zachowanych budynków w Aleksandrowie. Wybudowany najprawdopodobniej na początku lat 30. Józef Beck, minister spraw zagranicznych w latach 1932-1939, spędzał tutaj letni czas . Kto wie? Może właśnie tutaj analizował trudne kwestie układu sił w Europie dotkniętej kryzysem i konicznością zawierania partnerskich sojuszy? Po wybuchu wojny polityk wraz z rządem ewakuował się do Rumunii, gdzie został internowany i zmarł w 1944 r.
Zdjęcia oraz informacje pochodzą z publikacji „Wawerski Aleksandrów – spacer przez czasy i miejsca” autorstwa Joanny Janisz, Anny Warchoł oraz Michała Mrozińskiego.
 
 
CIEKAWOSTKI ALEKSANDROWSKIE NR 6
W którym domu mieszkał Edmund Fencki, przedwojenny właściciel aleksandrowskich ziem i Morskiego Oka?
Edmund Fencki ( zapisywany też jako Fensky, Fencky lub Fęski, podobno spolszczenie pochodzi od nazwiska Ferenz) był zamożnym Niemcem. Jego dawny dom, dziś pod numerem Podkowy 89, stoi na tzw. Górce Fenckiego. Oprócz domu posiadał ok.120 ha ziemi ( obecne tereny ul. Polany), przy uprawie której pracowali także Polacy z Aleksandrowa – m.in. rodzice jednego z nieżyjących już najstarszych rodowitych Aleksandrowian, pana Tadeusza Jesiotra. Pan Tadeusz wspominał Fenckiego jako niewysokiego, siwego mężczyznę, Niemca, który mówił po polsku i w którego domu mieli zapewnione obiady. Do niego należało również pobliskie jeziorko Morskie Oko o którym była mowa w Ciekawostkach Aleksandrowskich nr 4. Jego nazwisko pojawia się na cmentarzu ewangelickim, gdzie można zobaczyć nagrobek Jakoba Fenskiy’ego z 1883r.
We wspomnieniach mieszkańców pojawiają się różne nazwiska, jeżeli chodzi o powojennych właścicieli, bądź gospodarzy posiadłości Fenckiego. Pochodzący z poznańskiego Polak Buchwald, który używał nazwiska Kaczmarek, a także Kobus, Zabielska oraz Szymańska. Dom kilkakrotnie przechodził z rąk do rąk. Po pożarze, który w 1972 r. strawił stojące za domem oborę i chlewiki, przez dziesięć lat stał pusty. Po tym czasie zamieszkali tam państwo Kuranowie, którzy do teraz z sentymentem wspominają przeprowadzkę do Aleksandrowa, który urzekł ich wiejskimi krajobrazami. Jeszcze w latach 80 ich dom mijały furmanki, jadące z Wiązowny na bazar do Falenicy, a na obecnie zabudowanych łąkach szumiało zboże.
Zdjęcia oraz informacje pochodzą z publikacji „Wawerski Aleksandrów – spacer przez czasy i miejsca” autorstwa Joanny Janisz, Anny Warchoł oraz Michała Mrozińskiego
 
 
CIEKAWOSTKI ALEKSANDROWSKIE NR 8
Czy wiesz kim jest Leon Tarasewicz? W którym domu mieszkał w latach 80?
Leon Tarasewicz jest jednym z najważniejszych polskich współczesnych artystów, którego dzieła możemy spotkać na całym świecie. Jest profesorem sztuk plastycznych, oraz nauczycielem akademickim Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Współpracuje z warszawską Galerią Foksal, poznańską Galerią Ego, a także lubelską Galerią Białą. W 2008 roku został ambasadorem Europejskiego Roku Dialogu Międzykulturowego. Malarz białoruskiego pochodzenia jest wielbicielem ptaków. Hoduje m.in. kury ozdobne (jest także współautorem książki na ich temat).
W latach 80 tych, podczas studiów, mieszkał i tworzył u państwa Kuranów w domu przy ulicy Podkowy 89. Prowadzili oni w tym czasie stolarnię i pracownię rzeźbiarską w której Leon Tarasewicz zaprojektował i wykonał kilkadziesiąt rzeźb. Na zdjęciach przedstawiamy niektóre z prac wykonanych podczas studiów.
Zdjęcia oraz informacje pochodzą z publikacji „Wawerski Aleksandrów – spacer przez czasy i miejsca” autorstwa Joanny Janisz, Anny Warchoł oraz Michała Mrozińskiego
 
 
CIEKAWOSTKI ALEKSANDROWSKIE NR 9
Czy pamiętasz stary murowany słup, który stał przy Morski Oku?
Przy ul. Napoleona Bonaparte, nieopodal Morskiego Oka, wznosił się słup z czerwonej cegły. Trójgraniasta konstrukcja mierzyła około 3,5 – 4 metry wysokości, posiadała boczne wnęki i według opowieści mieszkańców nosiła inskrypcję. Najprawdopodobniej była pierwotnie słupem granicznym, oznaczającym granicę prusko – austriacką. Słup mieszkańcy wspominają jako oznaczenie zbiegu granic zaborców bądź pamiątkę przemarszu Napoleona. Inne interpretacje dopatrują się w nim kapliczki. Dewastowany stopniowo słup został ostatecznie zniszczony w latach 60 – 80 XX wieku. Niektórzy szukali w nim rzekomych kosztowności.
 
CIEKAWOSTKI ALEKSANDROWSKIE NR 10
Co mieściło się w dawnych latach w budynku przy ul Podkowy 121?
Jadąc ul. Podkowy w kierunku Wiązowny, za pętlą autobusową, na tzw. Górce Wrońskiego stoi drewniano – murowany dom. W latach powojennych mieściła się tu szkoła . Na jej potrzeby budynek został wynajęty przez Państwo. Kierownikiem była Janina Krzysik. Do szkoły uczęszczało 21 dzieci w różnym wieku. Wewnątrz była tylko jedna sala a dom wymagał remontu dachu i sufitu. Brakowało pieca. Za budynkiem dawnej szkoły istniała przed wojną ferma lisów srebrzystych, rozciągająca się prawdopodobnie od Podkowy do Szulczyka. Należała ona do Wrońskiego i Wróblewskiego, którzy w wyniku nieporozumień zerwali współpracę. W późniejszych latach mieszkał tam malarz Andrzej Skarżyński. Dom został rozbudowany i przetrwał do dziś. Najwyraźniej przyciąga do siebie artystów, ponieważ obecnie zamieszkuje go również malarka. Jeśli posiadasz jakieś wspomnienia związane z tym miejscem, podziel się nimi w komentarzach na facebooku.
Zdjęcie pochodzi od obecnie mieszkającej w domu artystki. Informacje pochodzą z publikacji „Wawerski Aleksandrów – spacer przez czasy i miejsca” autorstwa Joanny Janisz, Anny Warchoł oraz Michała Mrozińskiego.
 
 
CIEKAWOSTKI ALEKSANDROWSKIE NR 11
Czy wiesz, że w Aleksandrowie była jeszcze jedna szkoła? Znasz jej miejsce?
Idąc ulicą Zagórzańską w kierunku lasu, mijając nowe osiedle przy ul. Niecodziennej, po lewej stronie zobaczymy gęstwinę zarośli, nad którymi góruje kilka świerków. Okolice Zagórzańskiej 71. W tym miejscu musimy wejść w gęstwinę krzaków. Po chwili wyłoni nam się niestety zrujnowany już dom. Po wojnie w poniemieckim domu Klocha, a później Żelazowskiego, mieściła się szkoła. Była ona filią szkoły falenickiej. Uczęszczali do niej uczniowie klas 1-4. Posiadała piec węglowy i lampy naftowe. Do dziś zachowały się ukryte wśród zarośli pozostałości ceglanych ścian, schodków wejściowych, dostrzegane są też fundamenty niegdysiejszych izb. Jest też dawna piwniczka – ziemianka. Natrafić tu można na cegły z sygnaturą cegielni w Czaplowiźnie (obecnie Marysin Wawerski) funkcjonującej od 1880 r. Według relacji mieszkańców w 2000 roku zrujnowany dom oglądała nieznajoma kobieta z Niemiec, rozczarowana jego złym stanem. Z pewnością gdzieś w starych albumach rodowitych Aleksandrowian znajdą się zdjęcia szkoły z czasów jej bytności. Prosimy o wstawienie w komentarzach na facebooku.
Informacje pochodzą z publikacji „Wawerski Aleksandrów – spacer przez czasy i miejsca” autorstwa Joanny Janisz, Anny Warchoł oraz Michała Mrozińskiego.
 
 
Zapraszamy po więcej ciekawostek na naszego Facebooka: https://www.facebook.com/KlubAleksandrow